Sobota 28 czerwca 2003
Przy tak pięknej pogodzie aż się prosi, by ruszyć w kierunku szczytu. Tym bardziej że prognozy na dni następne są w miarę stabilne. Korzystając z okazji pozwalamy sobie na jeszcze jeden dzień odpoczynku. Monika ma silne bóle w kolanach i postanawia dzień ten poświęcić rekonwalescencji. Ja natomiast chciałbym wyjść jak najwyżej nad Chamonix na zbocza Breventu, by stamtąd dokładnie i w całej okazałości obejrzeć masyw Mont Blanc.
|